
Odzyskanie pieniędzy nielegalnie pobrane przez bank może być dużo prostsze niż w przypadku franków, gdyż prawo do odzyskania wszystkich kosztów wynika bezpośrednio z ustawy o kredycie konsumenckim.
Mając na uwadze powyższy przepis, udowodnienie przed sądem tego, że bank oszukał klienta może okazać się dziecinnie proste. A jeśli okaże się, że bank naliczał zawyżone koszty, to nie tylko będzie musiał zwrócić nielegalnie pobrane koszty, ale zobowiązany będzie zwrócić wszystkie koszty jakie pobrał od klienta (art. 45 pkt 1 ustawy o k.k.).
Ustawa o kredycie konsumenckim z dnia 12 maja 2011 roku w swojej pierwotnej formie weszła w życie dniu 18 grudnia 2011 roku, wówczas ustawodawca definiował kwotę, od której można naliczać oprocentowanie kredytu, jako:
Zgodnie z art. 5 pkt 10 definicja stopy oprocentowania kredytu — stopa oprocentowania wyrażona jako stałe lub zmienne oprocentowanie stosowane do całkowitej kwoty kredytu w stosunku rocznym.
Natomiast jak wiadomo całkowita kwota kredytu to suma wszystkich środków pieniężnych, które kredytodawca udostępnia konsumentowi na podstawie umowy o kredyt nie wliczając w to kredytowanych kosztów.
Powyższe zapisy mówią tyle, że bank mógł naliczać odsetki tylko i wyłącznie od kwoty udostępnionej konsumentowi, nie wliczając w to kosztów typu prowizja czy ubezpieczenie. Odsetki należą do kosztów udzielonego kredytu oraz są jednocześnie wynagrodzeniem za korzystanie z cudzych pieniędzy, w tym przypadku banku, za określony umową czas. Natomiast zgodnie z obowiązującą wykładnią prawa, prowizję należy traktować jako dodatkowy koszt kredytu, który mieści się w kategorii pozaodsetkowych kosztów kredytu naliczanych według wzoru określonego w art. 36a ustawy o kredycie konsumenckim. Skoro zatem prowizja jest już kosztem kredytu, bank nie może być w takim razie nieuprawniony do pobierania odsetek od kwoty, która sama w sobie jest już „czystym zyskiem” dla banku.
Wiadomo również, że na tamten czas praktycznie nie było promocji typu 0% prowizji a konsumenci raczej co do zasady nie korzystali z możliwości płacenia prowizji z własnych środków. Więc w większości umów banki naliczały odsetki od niewłaściwej kwoty, pomimo tego, że ustawa konkretnie wskazywała, że oprocentowanie może być liczone tylko od całkowitej kwoty kredytu.
A teraz poznajmy definicję „całkowitej kwoty kredytu”, zgodnie z ustawą oraz Dyrektywą Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 roku w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylająca dyrektywę Rady 87/102/EWG, całkowita kwota kredytu oznacza maksymalną kwotę lub łączne kwoty udostępnione na podstawie umowy o kredyt. Orzecznictwo TSUE wskazuje natomiast, że całkowita kwota kredytu to kwota, która nie uwzględnia kredytowanych kosztów.
Mając na uwadze brzmienie przepisów które obowiązywały do 17 stycznia 2014 roku przedstawione powyżej przepisy wprost wynika, że banki nie mogły naliczać oprocentowania od prowizji, bo wynikało to bezpośrednio z przepisów obowiązującej ustawy. Ustawa bowiem nie przypadkowo posługuje się pojęciami “całkowity koszt kredytu” oraz “całkowita kwota kredytu”, wskazując jednoznacznie w swoich przepisach na rozróżnienie od siebie tych dwóch pojęć.
W dniu 23 października 2013 roku została uchwalona Ustawa o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz niektórych innych ustaw1, w treści art. 5 Ustawa zmieniła definicje „stopy oprocentowania kredytu” i wskazała że, „stopa oprocentowania kredytu – stopa oprocentowania wyrażona jako stałe lub zmienne oprocentowanie stosowane do wypłaconej kwoty na podstawie umowy o kredyt w stosunku rocznym;”
Ustawa ta weszła w życie 17 stycznia 2014 roku. Zdaniem ustawodawcy wprowadzenie przedmiotowej nowelizacji miało służyć zwiększeniu poziomu ochrony uzasadnionych interesów konsumentów oraz zniwelowania luk w ustawodawstwie.
Więc każdą z tych umów, która została zawarta między 18 grudnia 2011 roku a 17 stycznia 2014 roku i jest w trakcie spłaty, albo od daty jej wykonania nie minął dużej niż rok, możemy przeanalizować pod kątem weryfikacji od jakiej kwoty kredytodawca naliczał koszty odsetek i czy być może w danym przypadku będzie możliwość skorzystania z sankcji kredytu darmowego a tym samym odzyskania wszystkich zapłaconych dotychczas kosztów (takich jak odsetki i prowizje).
Jeśli kredyt został spłacony już dawno, to wówczas możemy wystąpić do sądu z roszczeniem stwierdzenia nieważności takiej umowy, gdyż zapisy dotyczące kwoty będącej podstawą do naliczania oprocentowania, były zapisami abuzywnymi a takie są podstawą do tego, że umowa łącząca strony danego stosunku prawnego jest nieważna od samego początku.
I według mnie kredyty spłacone nawet w 2014 roku (i o oczywiście później), które nie kwalifikują się już pod przepisy dotyczące skorzystania z sankcji kredytu darmowego, to olbrzymi rynek pod stwierdzenie nieważności całej umowy. Spraw tych może być wiele, ponieważ na tamten czas konsumenci nie dochodzili od banków swoich należności, a same banki były uważane za stronę sporu, z którą nie da się wygrać. Dopiero rok 2019 pokazał, że z bankiem można wygrać! Chodzi mianowicie o spory frankowe, które po orzeczeniu TSUE w sprawie Dziubaków zaczęły opowiadać się po stronie konsumentów. Warto również wspomnieć, że po roku 2019 zapadło także przynajmniej kilkanaście tysięcy prawomocnych wyroków w sprawie proporcjonalnego zwrotu części prowizji przy wcześniejszej spłacie zobowiązania kredytowego (uprawnienie wynikające z art. 49 ustawy o u.k.k.).
Więc dlatego UOKiK nie podejmował się wówczas zajęciem swojego stanowiska. Kolejny raz widoczna jest tendencja, że o kwestiach spornych mówi się, czy podejmuje stanowisko w momencie, kiedy dana kwestia nie jest jeszcze rzeczywistym problemem. Cisza następuje wtedy, kiedy nieprawidłowości wychodzą na jaw i jest już realna obawa, że sprawy mogą masowo trafić do sądów.
Rekomendacja Komitetu ds. Kredytu Konsumenckiego i Rady Prawa Bankowego w zakresie zmian w ustawie o kredycie konsumenckim
Dnia 20 stycznia 2014 roku została wydana V Rekomendacja Komitetu ds. Kredytu Konsumenckiego i Rady Prawa Bankowego dotycząca wybranych problemów interpretacyjnych z ustawy o kredycie konsumenckim z uwzględnieniem zmian wprowadzonych ustawą z dnia 23 października 2013 r. o zmianie ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. z 2013 r. poz. 1567) wedle, której banki chciały zalegalizować możliwość pobierania prowizji od kosztów, takich jak prowizja czy ubezpieczenie.
Zastąpienie w definicji stopy oprocentowania kredytu wykorzystanego w tym przepisie sformułowania „całkowitej kwoty kredytu” sformułowaniem „wypłaconej kwoty na podstawie umowy o kredyt” jest dostosowaniem przepisów ustawy o kredycie konsumenckim do sformułowań użytych w Dyrektywie Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki oraz uchylająca dyrektywę Rady 87/102/EWG (zwaną dalej „Dyrektywą”), potwierdzającym jednoznacznie uprawnienie banków do oprocentowania także części kredytu finansującej koszty kredytu- w przypadku braku uwzględnienia tej części kredytu w „całkowitej kwocie kredytu”.
Podsumowanie
Bez względu jednak czy ustawa była zgodnie z dyrektywą, czy nie przepisy prawa należy rozumieć dosłownie. Więc klienci, którzy zaciągnęli kredyty w tamtym czasie mogą albo skorzystać z sankcji kredytu darmowego, jeśli nie minął rok od daty zakończenia umowy, albo jeżeli roczny termin już minął, to mogą wystąpić do sądu o stwierdzenie nieważności takowej umowy.
Warto jeszcze wspomnieć że jeśli kredyt który był zaciągnięty w przedmiotowym przedziale czasowym i jego termin spłaty został skrócony (np. w drodze konsolidacji), ale prowizja nie została zwrócona, klient może wydłużyć termin wykonania umowy jeśli wystąpi do banku o zwrot prowizji a ten wypłaci należność samodzielnie bądź na drodze postępowania sądowego. Wtedy możemy wystąpić o skorzystanie z sankcji kredytu darmowego, nawet jeśli kredyt został spłacony w całości wile lat temu. Należy zdać sobie sprawę, że do września 2019 roku kiedy TSUE wypowiedziało się, że konsumentom należy się proporcjonalny zwrot prowizji od skróconego okresu kredytowania, banki nie rozliczały z własnej inicjatywy prowizji, zatem formalnie niezakończonych spraw może być naprawdę bardzo dużo.