Wadliwość metody wyliczania wskaźnika WIBOR

Wskaźnik referencyjny WIBOR nie odzwierciedla realiów rynkowych

Wskaźnikiem WIBOR banki posługują się od wielu lat. W przeszłości jednak wskaźnik WIBOR odzwierciedlał faktyczne zdarzenia gospodarcze, niestety obecnie tak się nie dzieje. Sama metoda obliczania wskaźnika polegała na składaniu wiążących deklaracji przez banki, po jakim koszcie są one gotowe pożyczać innemu bankowi, który był panelistą tego systemu, środki pieniężne. Co więcej, jak widać na przestrzeni ostatnich 10-15 lat, przed rokiem 2008 do transakcji dochodziło zdecydowanie częściej niż dzisiaj, a samych panelistów systemu było więcej.  Konsolidacja rynku bankowego doprowadziła do tego, że dziś panelistów mamy tylko dziesięciu. Ponadto depozyty w przeszłości były zawierane w dużo większej ilości, nie tylko na terminy jednodniowe (dziś to przeszło 90% wszystkich zawieranych transakcji), ale także na dłuższe okresy 3 miesięczne i 6 miesięczne. Top dla tych terminów WIBOR był i nadal jest podstawą do określania poziomu oprocentowania w większości umów kredytów hipotecznych.

Mimo, że wskaźniki WIBOR przez wiele lat były ustalane w oparciu o deklaracje banków, po jakim koszcie są one skłonne założyć depozyt w innym banku, to zawsze wiązało się to w z arbitralnym ustalaniem jego poziomu, nawet jeśli faktyczne transakcje nie były współbieżne z deklaracjami. Pomimo, iż w procesie ustalania wysokości wskaźnika WIBOR brało udział kilkanaście banków proces kwotowania WIBOR-u budzi wątpliwości. Wpływ na to miał m.in. fakt, że banki, które zgłaszały swoje deklaracje, jednocześnie miały wgląd w wysokość proponowanych ofert pozostałych uczestników fixingu przed jego zamknięciem. Może to być postrzegane jako współdziałanie a nawet zmowa. Innym faktem jest, że banki, które brały udział w ustalaniu poziomu WIBOR docelowo również stosowały ten wskaźnik w umowach. I pojawiał się wówczas konflikt interesów. Dlaczego? Banki mając możliwość ustalania wskaźnika tylko na bazie deklaracji (bez bezwzględnego odniesienia do faktycznych transakcji), poprzez odpowiednie operowanie deklaracjami, dyktowały w ten sposób przychód odsetkowy niepowiązany z kosztem pozyskiwania pieniądza w systemie bankowym. Dodatkowo czym wyższy był poziom wskaźnika, tym większy przychód z odsetek uzyskiwały banki. Oczywistym było, że w takiej sytuacji banki tak ustały wskaźnik WIBOR, aby był on możliwie jak najbardziej dla nich korzystny. Wiele mówi się, że wśród banków miało miejsce ciche przyzwolenie na niedokonywanie transakcji, na zasadzie: ja nie skorzystam dziś z ulokowaniu u Ciebie środków na wysoki procent, ale Ty nie zrobisz tego także u mnie.  Przypomina to nieco arbitralny sposób ustalania tabelarycznego kursu waluty przy kredytach frankowych. Jednak cały proces odbywał się nieco inaczej, niż sposób ustalania poziomu kursu waluty przy kredycie frankowym. Proces ten był zdecydowanie bardziej złożony, bo był działaniem grupowym – banków panelistów.

Warto również zauważyć, że wraz z biegiem lat coraz więcej Państw zaczęło odchodzić od wskaźników typu WIBOR (wskaźników opartych na depozytach rynku międzybankowego). Stało się tak dlatego, że rola rynku depozytów międzybankowych stała się z biegiem czasu marginalna. Najbardziej powszechny wskaźnik tego typu – LIBOR przestał spełniać swoje funkcje, był niemożliwy do weryfikacji i instytucje finansowe jak również nadzorcy rynków doszli do wniosku i konieczności jego likwidacji. Niestety w Polsce do wskaźnika WIBOR banki mocno przywykły. Do tego stopnia, że w momencie, kiedy konieczne było dostosowanie sposobu jego ustalenia do regulacji europejskich, w środowisku bankowym pojawiło się wile głosów i opinii, że najlepszą opcją byłoby nie zmieniać nic.

Warto zauważyć, że rozporządzenie BMR narzuca na wskaźnik referencyjny określone wymogi co do danych wejściowych.

Zgodnie z artykułem 11 pkt 1.:

Opracowywanie wskaźnika referencyjnego podlega następującym wymogom dotyczącym jego danych wejściowych: a) dane wejściowe są wystarczające do dokładnego i wiarygodnego odzwierciedlenia rynku lub realiów gospodarczych, których pomiar jest celem danego wskaźnika referencyjnego; danymi wejściowymi są dane dotyczące transakcji, jeżeli są dostępne i adekwatne; jeżeli dane dotyczące transakcji nie są wystarczające lub adekwatne do dokładnego i wiarygodnego odzwierciedlenia rynku lub realiów gospodarczych, których pomiar jest celem danego wskaźnika referencyjnego, można wykorzystać dane wejściowe niebędące danymi dotyczącymi transakcji, w tym ceny szacunkowe, kwotowania i zatwierdzone kwotowania lub inne wartości;

Niestety, metoda opracowywania WIBOR (oraz powiązanego z nim wskaźnika WIBID) nie daje żadnych szans aby dokonać „wiarygodnego odzwierciedlenia rynku lub realiów gospodarczych”. Pomimo wielu zapytań żadna z instytucji na rynku finansowym nie chce lub nie może przedstawić danych, w szczególności dotyczących oprocentowania, umożliwiających weryfikację prawidłowości odzwierciedlenia przez WIBOR realiów gospodarczych rynku depozytów międzybankowych.

 

Już wiele lat temu zwracano uwagę na wadliwość wskaźnika, ale nikt z tym nic nie zrobił.

Senator i były prezes Kasy Krajowej SKOK (dla niewtajemniczonych jest to Kasa wszystkich SKOK) już ponad 10 lat temu zwracał uwagę na ten problem. W połowie roku 2012 podczas posiedzenia senatu Grzegorz Biernacki przedstawił oświadczenie, skierowane do premiera Donalda Tuska:

„Mimo podnoszenia przez przedstawicieli rynku, że z dostępnych informacji można wnioskować, że banki nie zawierają transakcji po deklarowanych przez siebie cenach, a statystyki NBP nie pokazują żadnych transakcji, jeśli chodzi o dłuższe terminy, mimo, że stawki WIBOR na terminy są kwotowane. Podnosili oni także, że były takie przypadki, że gdy jeden bank chciał wymusić transakcję po kwotowanej stawce, drugi odpowiadał: „nie mam na ciebie limitu”. Według nich kryzys rynkowego zaufania lat 2008-2009 obnażył fundamentalne ograniczenia WIBOR w tym brak adekwatności WIBOR względem realnego kosztu pozyskiwania pieniądza przez banki. Niemniej oderwane od transakcji ustalanie Wiboru ma i w Polsce olbrzymi wpływ na rynek kredytowy i depozytowy w sytuacji, kiedy na 1,2 bln zł aktywów systemu bankowego ok. 700 mld zł kredytów i innych aktywów i 200 mld zł depozytów bezpośrednio lub pośrednio związanych z wyceną WIBOR-u jest wynagradzana w relacji do jego poziomu.”

Zarzuty te względem banków należało zweryfikować, bo mogłaby być to mocna podstawa do kwestionowania umów, w których zmienne oprocentowanie było zależne od stawki WIBOR. Należało wówczas także zweryfikować czy dochodziło do transakcji pomiędzy bankami, na jakie kwoty i po jakim oprocentowaniu. Przypomnijmy także, że w 2012 roku Deutshe Bank S.A. postanowił, że nie chce być już panelistą WIBORu, bo nie jest on w stanie dostarczać kwotowań, które byłyby rzetelne. Budzi to wątpliwości czy WIBOR miał uzasadnienie ekonomiczne już w tamtym okresie. A jak widać ten proceder trwa już wiele lat. Dlatego pozywając bank o eliminację klauzuli WIBOR większą szansę na sukces mamy pozywając bank, który w okresie trwania umowy kredytowej brały udział w kwotowaniach WIBORu. Bo te banki przyczyniały się bezpośrednio do jego kształtowania.

 

Czy banki po innej stawce dokonują kwotowań a po zupełnie innej zawierają pomiędzy sobą depozyty?

Okazuje się, że nie ma żadnych przeciwskazań, aby banki zawierały transakcje pomiędzy sobą na poziomach cen innych niż zadeklarowane do WIBOR.. Wiele głosów krąży po rynku, że transakcje pomiędzy bankami nie umarły tylko odbywają się nadal, ale poza panelem uczestniczącym w WIBOR. Przecież żaden bank nie chce pożyczać drogo, tylko szuka sposobu na tanie finansowanie.

Aby stwierdzić czy WIBOR nie jest tylko przykrywką służącą do podbijania rentowności portfela kredytowego, należałoby sprawdzić po jakim poziomie odbywają się kwotowania oraz na jakim poziomie dochodziło do transakcji pomiędzy bankami. Pomimo tego, że banki jak również nadzór bankowy (KNF) posiadają wszelkie dane aby tego  dokonać to dotychczas użytkownicy WIBOR nie uzyskali żadnego raportu, który analizowałby tą kwestię. Bo jeśli poziom zawieranych faktycznie transakcji odbywałby się na poziomie innym (a w szczególności) niższym niż ten wynikający z kwotowań, to należałoby stwierdzić, że wskaźnik w żadnym wypadku nie jest odzwierciedlaniem rynku.

Należy zauważyć, że WIBOR i transakcyjność na WIBORze ulegała zmianie kilkukrotnie.

Do czasu kryzysu w 2008/2009 roku za kwotowaniami WIBORu stały rzeczywiste transakcje. Banki w tamtym okresie charakteryzowały się mniejszą płynnością niż w okresie, którym nastąpił po kryzysie, który wybuchł w Ameryce. Banki po tym czasie skupiły się na gromadzeniu depozytów terminowych i płacono za nie nawet 10% w skali roku! Dzięki czemu konsumenci zaczęli lokować środki właśnie w depozytach. Do czasu wybuchu kryzysu pomiędzy bankami istniały także znaczące różnice w poziomie płynności. Banki korporacyjne charakteryzowały się niższą płynnością od tzw. banków uniwersalnych, które to dysponowały znaczącym poziomem depozytów. Dlatego banki komercyjne najczęściej lokowały kapitał w bankach obsługujących przedsiębiorstwa. Stąd brała się transakcyjność na rynku międzybankowym.

Od 2009 do 2016 roku transakcyjność na WIBOR była, ale znacząco spadła względem tego co było przed 2009 rokiem. Z początkiem 2016 roku transakcyjność jeszcze mocniej spadła. Było to spowodowane wejściem w życie podatku bankowego. Banki lokując środki w obligacje skarbowe unikały w ten sposób podatku bankowego. Jeśli bank ma do wyboru udzielić kredytu, który niesie ryzyko braku spłaty i jest dla banku aktywem obciążonym podatkiem)albo kupić obligację skarbową (bezpieczna i nieopodatkowana) wybór wydaje się oczywisty.
Prof. Aneta Hryckiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego zbadała wpływ podatku bankowego między innymi na zachowania banków na rynku międzybankowym. Okazuje się, że po wprowadzeniu podatku od aktywów banki przestały zawierać jakiekolwiek transakcje na okresy dłuższe niż miesiąc. A to de facto stawia w wątpliwość wiarygodność WIBOR 3M 6M.

– „Transakcje na terminy dłuższe niż miesiąc w ogóle nie funkcjonują. Rynek na takich tenorach nie istnieje. Na krótszych tenorach widać dużą cykliczność po wprowadzeniu podatku. Na koniec miesiąca rynek również się znacząco zmniejsza na krótkie tenory” – mówi Aneta Hryckiewicz.

W przypadku banków, podstawą naliczania podatku bankowego jest nadwyżka aktywów ponad 4 mld złotych, obniżona przede wszystkim o ich fundusze własne i wartość utrzymywanych przez banki skarbowych papierów wartościowych (SPW). Podstawa podatku ustalana jest na ostatni dzień miesiąca, a jego stawka wynosi 0,0366 proc. (czyli 0,44% rocznie). Podatku nie płacą banki o zbyt niskiej podstawie, ale również banki państwowe (obecnie do tej grupy należy tylko Bank Gospodarstwa Krajowego) i objęte wdrożonym planem naprawy. Warto zauważyć, że aktualnie wszystkie banki uczestniczące w kwotowaniach WIBOR objęte są podatkiem bankowym oprócz Banku Gospodarstwa Krajowego, który jest zwolniony z tej daniny podmiotowo.

W Polsce transakcji międzybankowych nie ma, ponieważ banki są nadpłynne i obciążone podatkiem bankowym.

Przypomnijmy jeszcze jedną fundamentalną rzecz: zgodnie z definicją WIBOR to stopa po jakiej banki są skłonne lokować w innych podmiotach środki (czyli pożyczać pieniądze innym bankom – uczestnikom panelu WIBOR) a WIBID jest stopą, po której banki są skłonne przyjmować środki od innych banków. I tu pojawia się kolejna wątpliwość podważającą metodę opracowywania wskaźnika WIBOR i WIBID. Jest to spread pomiędzy kwotowaniami na WIBOR i WIBID, który zgodnie z metodą zatwierdzoną przez KNF nie może być większy niż 20 bp (punktów bazowych)(oprócz terminu O/N). Tym samym powstaje pytanie jak jest możliwe zachowanie ekonomiki działania banku kwotując lub zawierając transakcje ze spreadem 20bp gdy tylko podatek bankowy sprawia, że taki spread powinien być nie niższy niż 44 bp.

Co istotne stosowanie spreadu w wysokości 20 pkt zaburza proces rynkowy. Wcześniejszy poziom spreadu WIBOR i WIBOR miał na celu pokrycie, kosztów ryzyka rynkowego. Obecnie spread 20bp wydaje się być niewystarczający, chyba, że bank nie zawiera transakcji i nie płaci podatku. Ale to nie jest żaden proces gospodarczy. Dlatego banki rzeczywiście muszą się „nagimnastykować”, aby kwotować na WIBOR i WIBID w taki sposób, by nie wykraczać poza widełki. Zdaniem ekspertów już w 2016 roku spread powinien być zniesiony albo WIBID nie powinien być kwotowany, ponieważ cały proces jest zaburzony poprzez kwotowanie tych dwóch wskaźników jednocześnie, w powiązaniu.

WIBID obnaża wadliwość metody ustalania poziomu WIBOR?

„Nie widzę przesłanek rynkowych do tego, byśmy musieli nadal używać WIBIDu. Ekspozycje kredytowe, depozytowe są naprawdę niewielkie. W przypadku ekspozycji kredytowych w sektorze banków komercyjnych możemy powiedzieć, że ekspozycja na ten wskaźnik referencyjny jest zerowa”

– powiedział Michał Kruszka, dyrektor Departamentu Analiz i Strategii Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego w trakcie Kongresu Wskaźników Referencyjnych Stopy Procentowej, który odbył się w pierwszym półroczu 2021.

„Mamy obowiązek prawny, te przepisy są niezmienne, oceny reprezentatywności. Jeżeli pani wiceprezes (GPW Benchmark – PAP) Bluj mówi, że do (wyznaczania – PAP) 2 wskaźników (WIBID i WIBOR – PAP) jest wykorzystywana jedna transakcja, to stawia pod znakiem zapytania myślenie o reprezentatywności w ogóle. Mamy obowiązek przeprowadzania tej oceny już za niecałe 2 lata, oczywiście nie mam pojęcia jaki będzie wynik tej oceny”

– dodał

Cóż, WIBID w dalszym ciągu jest opracowywany i publikowany a raportu dotyczącego reprezentatywności, pomimo tego, że upłynęło ponad dwa lata od tej wypowiedzi, interesariusze WIBOR i WIBID nie widzieli. Warto zwrócić uwagę że poza WIBOR także odbywają się transakcje i wśród profesjonalistów z branży krążą informacje, że warunki po jakich zawierane są transakcje depozytowe pomiędzy bankami są odklejone od poziomu kwotowań w panelu WIBOR.

Już w 2009 roku Jacek Wiśniewski, Marcin Trzykowski w artykule WIBOR w ciężkich czasach wypowiedzieli się w sposób następujący na temat kwotowań poza panelem WIBOR:

„Konieczność zawierania transakcji na życzenie po stawkach pokazanych w trakcie ustalania WIBOR-u obliguje banki do rynkowego prezentowania cen. Stąd można o tej stawce mówić, że odzwierciedla „cenę pieniądza na rynku międzybankowym”.

Jednak może się zdarzyć, że żaden z banków w trakcie owych 15 minut danego dnia nie będzie zainteresowany zawarciem transakcji. Stawka WIBOR zostanie i tak obliczona, choć nie będzie odzwierciedlała żadnego obrotu. W tym sensie czasem jest ona stawką „papierową”, a sam WIBOR odzwierciedla jedynie przedstawiane oferty banków. I tak się z reguły dzieje. W przypadku gdy banki kwotują podobnie do siebie nikt, dla samej zasady transakcyjności WIBOR-u, nie zawiera transakcji na fixingu WIBOR-u. Pamiętajmy też, że nawet w przypadku zawierania transakcji w trakcie ustalania WIBOR-ów, ich wolumen jest ograniczony – obowiązek zawarcia transakcji po cenie pokazanej w trakcie fixingu dotyczy kwot do 30 mln zł na najkrótszych terminach do 5 mln na 9 czy 12 miesięcy.

Stawka WIBOR jest więc „zdjęciem” rynku na godzinę 11.00. Rynek depozytów międzybankowych funkcjonuje w godzinach 8.00-17.00. Banki zawierają transakcje zarówno przed, jak i po fixingu WIBOR-u. Stawki oprocentowania depozytów stosowane w tych transakcjach nie muszą być zupełnie odzwierciedlone w wysokości WIBOR-u – banki mogą zawierać transakcje po wyraźnie innych cenach niż pokazuje to stawka WIBOR z danego dnia. To inaczej niż w przypadku stawki POLONIA, która jest średnią ważoną obrotami wszystkich transakcji zawartych na termin overnight.

Podsumowując, stawka WIBOR ma się tak do ceny pieniądza na rynku międzybankowym, jak fixing NBP do notowań kursu złotego. Jest to „zdjęcie” stanu rynku na określoną godzinę, dość rygorystyczne jeśli chodzi o technikę ustalania i umiarkowanie rygorystyczne, jeśli chodzi o kwestię transakcyjności stawki.”

 

Myślę, że jest to ważna kwestia którą powinien zbadać KNF. Bo do tej pory tego nie zrobił lub o ile zrobił to nie ujawnił rezultatów. A jednym z zadań UKNF jest zapewnienie ochrony interesów uczestników tego rynku. Więc UKNF nie dbając o rozstrzygniecie spraw, które mogą naruszać zbiorowe interesy konsumentów być może doprowadził do działania niezgodnego z celami do jakich ten urząd został powołany.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *